Modlitwa za ofiary tragedii w naszym kościele
Cały dzień naznaczony był pamięcią o ofiarach wczorajszej tragedii. W ciągu dnia modliliśmy się zarówno w trakcie Mszy świętych, jak i po nich - odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego. Polecaliśmy Bogu dusze zmarłych ale pamiętaliśmy także o żywych. Im też potrzeba naszego modlitewnego wsparcia.
Rano otrzymałem wiersz:
***
szarość dnia mgłą otulona
wdziała hebanowe szaty
zakosztowała nicości
niosąc smutek i zwątpienie
oplotła całunem śmierci
niejedno ludzkie istnienie
przelany kielich goryczy
łza samotności uwiera
wędrowiec u kresu drogi
z nadzieją życia się spiera
już czas zasłuchać się w ciszę
stanąć z pokorą… w milczeniu
zrozumieć wiarę ukrytą
gdy płacze serce samotne
odnaleźć pokorę w sobie
to życie nie jest ulotne
Urszula Rędziniak
10.04.2010 r.
Ktoś (Magdalena) na stronie internetowej naszej Parafii umieścił taki tekst:
Powiedziales Panie - stancie - zatrzymales skrzydla
moze czas nadszedl by sie zatrzymac
zawieszeni miedzy ziemia a niebem
wolaja o pokoj dla tych co zostali
i o nadzieje ze godnie przezyja ten czas
ktory nam przez Boga zostal jeszcze dany
Po południu kościół napełnił się wieloma ludźmi. O g. 15.00 rozpoczęła się Msza św. koncelebrowana przez obydwu Księży Proboszczów Strzyżowa, z udziałem m.in. Burmistrza Marka Śliwińskiego i Starosty Roberta Godka.
W trudnej dzisiaj homilii Ks. Jan Wolak powiedział:
"szarość dnia mgłą otulona
wdziała hebanowe szaty
zakosztowała nicości
niosąc smutek i zwątpienie
oplotła całunem śmierci
niejedno ludzkie istnienie
przelany kielich goryczy
łza samotności uwiera
wędrowiec u kresu drogi
z nadzieją życia się spiera
już czas zasłuchać się w ciszę
stanąć z pokorą… w milczeniu
zrozumieć wiarę ukrytą
gdy płacze serce samotne
odnaleźć pokorę w sobie
to życie nie jest ulotne
Taki wiersz dostałem wczoraj.
Bo wczoraj był dziwny dzień.
Lecieli, by uczcić tych, którzy w katyńskim lesie, zastrzeleni spoczywają – zginęli niedaleko nich, na smoleńskiej ziemi.
Chcieli być świadkami prawdy przemilczanej przez dziesię-ciolecia – zostali jej sygnatariuszami na wieki.
Na co dzień różnili się poglądem na świat i Polskę – bez różnicy umierali w smoleńskim lesie.
Zwyczajnie oni wydawali dyrektywy i rozkazy - wczorajszego przedpołudnia śmierć wydała im ostatnie polecenie.
Jeszcze niedawno krytykowani i wykpiwani – stali się mę-żami stanu niezastąpionymi, wielkimi i ważnymi dla Polski.
Odeszli w wigilię Miłosierdzia Bożego, jak 5 lat temu Jan Paweł II.
Katyń po raz wtóry zebrał swoje żniwo.
Wczoraj był dziwny dzień.
Zastygła Polska, znieruchomieli Polacy.
Wielkie DLACZEGO? pojawiało się w naszych oczach i pytaniach.
Dziś przyszliśmy tu pożegnać, pomodlić się za nich. Bo wierzymy w zmartwychwstanie, bo wierzymy w miłosierdzie Boże, bo wierzymy, że każda ofiara – także ich życia – w Bożej ekonomii nigdy nie jest bezsensowna, choć nie zawsze od razu wszystko zrozumiemy. Jak Tomasz z dzisiejszej Ewangelii.
I do naszych refleksji na wczorajszym dziwnym dniem, dołączmy jeszcze tę:
Żyjmy. Mało, cieszmy się życiem. Dbajmy, abyśmy byli zdrowi, aby się nam lepiej powodziło. Dbajmy o własne domy, mieszkania, Bliskich, o Polskę dbajmy także.
Ale dbajmy o własne dusze. O ich prawość. O nasze serca i sumienia. O ich czystość. O to, co po nas zostaje – w domu, w pracy, w Ojczyźnie. To nasz dom i nasza ziemia. Może trudna, ale Ci w Katyniu ją kochali. Ale Ci ze smoleńskiego lasu z miłości do nich i Ojczyzny tam zostali.
Różnijmy się, ale spróbujmy różnić się tak, by za sobą nie zostawiać wypalonej ziemi i smutku w oczach bliźnich. Bądźmy ze sobą. Nie zjadajmy się nawzajem złym słowem, pazernością, zacietrzewieniem, polityką, która czasami – jak śpiewał bard – to w krysztale pomyje.
Życie mamy jedno. A potem jest tak, jak pisał góral na ta-blicy przy wejściu na cmentarz w Zakopanem: „Człowiek żyje, czas ucieka, śmierć goni, wieczność czeka.”
Ktoś na naszej stronie internetowej napisał:
Powiedziales Panie - stancie - zatrzymales skrzydla
moze czas nadszedl by sie zatrzymac
zawieszeni miedzy ziemia a niebem
wolaja o pokoj dla tych co zostali
i o nadzieje ze godnie przezyja ten czas
ktory nam przez Boga zostal jeszcze dany
Wczoraj był dziwny dzień.
Niech nam Jezus Miłosierny pomoże, abyśmy go zapamię-tali, abyśmy w nim odczytali znak czasu, który być może dał nam Bóg. Aby ich ofiara życia zaowocowała na polskiej ziemi, na strzyżowskiej ziemi a przede wszystkim w każdym z nas."
Po Mszy św. Ksiądz Grzegorz Bochnia odmówił z młodzieżą koronkę do Miłosierdzia Bożego, a przed każdym dziesiątkiem wsłuchiwaliśmy się w kolejne nazwiska tych, którzy wczoraj tragicznie zginęli.
Po Mszy św. w milczeniu przeszliśmy pod Pomnik Katyński. Tam pomodliliśmy się znów a potem spora grupa uczestników przeszła do Urzędu Miasta, aby dokonać wpisu do Księgi Kondolencyjnej.
Wieczne odpoczywanie racz Im dać Panie, a nam... daj to wszystko zrozumieć, abyśmy podnieśli się z tego ciosu mocniejsi i lepsi.
(w najbliższym czasie umieścimy w FOTOGALERII zdjęcia z tej uroczystości)