Wyszukiwanie

Polecamy strony

Licznik

Liczba wyświetleń:
17756282

Statystyki

stat4u

Oficjalne stanowisko polskiego Episkopatu



Oświadczenie Prezydium Konferencji Episkopatu Polski
i Arcybiskupa Metropolity Warszawskiego

Prezydium Konferencji Episkopatu Polski z uwagą i troską analizuje wydarzenia wokół krzyża ustawionego w czasie żałoby narodowej na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Narastające niepokoje, towarzyszący im rozgłos medialny oraz brak dialogu w celu rozwiązania sporu, skłania Prezydium Konferencji Episkopatu Polski oraz Metropolitę Warszawskiego – biskupa archidiecezji, która jest miejscem zdarzeń – do wydania wspólnego oświadczenia.

1. Po katastrofie smoleńskiej, w której zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z towarzyszącymi mu osobami, wierni w spontanicznym geście ustawili krzyż przed Pałacem Prezydenckim. Wokół tego krzyża gromadziły się tysiące Polaków, aby modlić się i oddać hołd tragicznie zmarłym, zdążającym na rocznicowe uroczystości do Katynia.

W wyniku nieprzemyślanych wypowiedzi i politycznie motywowanych działań, miejsce zadumy i jedności Polaków stało się terenem gorszących manifestacji, wywołujących niepokój w całym kraju i zdumienie międzynarodowej opinii publicznej.

Krzyż, który jest znakiem bezgranicznej miłości Boga do człowieka oraz ustawicznym wołaniem o jedność i miłość wśród ludzi, stał się narzędziem politycznego przetargu i niemym świadkiem słów pełnych nienawiści i zacietrzewienia.

Szeroko nagłaśniany w mediach spór staje się politycznym tematem zastępczym. W czasie, gdy narasta kryzys ekonomiczny i podnoszone są podatki, Polska potrzebuje wspólnie podejmowanych głębokich reform, a pomoc powodzianom i usuwanie skutków powracających kataklizmów wymaga długotrwałego wysiłku rządu i społeczeństwa.

2. Dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli za przejawy szacunku wobec znaków krzyża, gdziekolwiek byłyby ustawiane, ale jednocześnie apelujemy do wszystkich, którym drogi jest ten święty znak zbawienia i którym leży na sercu dobro Ojczyzny, o natychmiastowe zaprzestanie gorszących sporów. Znak krzyża nie może być środkiem do osiągania najsłuszniejszych nawet celów drugorzędnych.

Apelujemy więc do polityków, aby krzyż przestał być traktowany jako narzędzie w sporze politycznym. Krzyż nie może być „zakładnikiem” w słusznej sprawie upamiętnienia miejsca modlitwy Polaków oraz wszystkich ofiar smoleńskiej katastrofy. Wzywamy do poważnego dialogu i odpowiedzialnych decyzji, by jak najszybciej rozwiązać narastający konflikt polityczny i społeczny wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Dalszym etapem dialogu powinna być konsultacja społeczna w sprawie wzniesienia pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy.

Modlącym się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu zwracamy uwagę, że w zaistniałej sytuacji stają się, mimo swej najlepszej woli, politycznym punktem przetargowym stron konfliktu. Dlatego po decyzji władz o uczczeniu pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej prosimy o przeniesienie krzyża w godne miejsce, przygotowane w kaplicy katyńskiej Kościoła św. Anny, które stanie się jeszcze jednym miejscem modlitwy i refleksji nad kwietniową tragedią. Odwołujemy się do roztropności wszystkich, którym krzyż jest drogi jako symbol religijny, by nie dawali środowiskom i ugrupowaniom wrogim religii pretekstu do ujawniania braków tolerancji, do poniżania krzyża, ośmieszania wiary i lekceważenia ludzi.

3. Jednocześnie podkreślamy, że Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej (art. 25) zapewnia swobodę wyrażania przekonań religijnych w życiu publicznym. Zwracamy też uwagę, że zapisana w ustawie zasadniczej bezstronność władz publicznych nie oznacza ich antyreligijności. Neutralności nie należy rozumieć jako agresywnego laicyzmu. Polska jest Ojczyzną wierzących i niewierzących, co wyraźnie zaznacza na samym początku nasza Konstytucja. Wolność religijna nie oznacza wolności od religii, ale wolność jej wyznawania także w sferze publicznej.

W kwietniu narodowa tragedia zjednoczyła nas pod krzyżem ustawionym obok siedziby prezydenta. Dziś, gdy w Europie toczy się walka o miejsce symboli chrześcijańskich w przestrzeni publicznej, podtrzymywanie konfliktu wokół krzyża szkodzi sprawie jego obrony podejmowanej przez liczne środowiska w Europie, w tym także rządy i parlamenty wielu państw. Oczekujemy, że także Rząd Rzeczypospolitej włączy się czynnie w proces zagwarantowania obecności chrześcijańskich symboli w publicznych przestrzeniach nowej Europy.

Ponawiamy zatem apel do wszystkich ludzi dobrej woli o zrozumienie powagi chwili i poszukiwanie dróg jedności i porozumienia. Wierzących prosimy o modlitwę, aby krzyż pozostał w naszym narodzie znakiem miłości, przebaczenia i szacunku dla każdego człowieka odkupionego przez Jezusa Chrystusa.

† Kazimierz Nycz
Metropolita Warszawski

† Józef Michalik
Metropolita Przemyski
Przewodniczący KEP

† Stanisław Gądecki
Zastępca Przewodniczącego KEP

† Stanisław Budzik
Sekretarz Generalny KEP

Warszawa, dnia 12 sierpnia 2010 r.


Z apelem do osób modlących się po krzyżem przed Pałacem Prezydenckim, by umożliwili przeniesienie krzyża do kościoła św. Anny, zwrócili się dziś sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik oraz metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz.

Podczas briefingu w Warszawie przedstawili oni komunikat Prezydium KEP i metropolity warszawskiego.

Bp Budzik powiedział, że Prezydium Episkopatu od dawna z wielką troską śledziło te wydarzenia sprzed Pałacu Prezydenckiego. Podziękował wszystkim, dla których krzyż jest znakiem świętym i oddają cześć krzyżowi niezależnie od tego, gdzie on stoi.
Bp Budzik stwierdził, że sytuacja krzyża przed Pałacem stała się już "bardzo krytyczna". Ubolewał, że krzyż stoi pod Pałacem Prezydenckim "niemy wobec zachowania się ludzi, które nie licuje z tym, co ten krzyż reprezentuje". - A krzyż jest znakiem największej miłości Boga do człowieka, jest wołaniem o jedność i miłość wśród ludzi.

- Apelujemy więc do wszystkich ludzi dobrej woli, aby zaniechali jakichkolwiek zachowań nie licujących z tym świętym znakiem naszego zbawienia - mówił sekretarz generalny KEP. - Po drugie, apelujemy do polityków, aby krzyż nie stał się narzędziem czy środkiem do uzyskania jakiegokolwiek celu, nawet dla tak szlachetnego celu jakim jest upamiętnienie pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. Apelujemy do rządu, aby otworzył się na proces dialogu, który pozwoli to napięcie społeczne, jakie zapanowało rozwiązać i doprowadzić do pokoju społecznego - dodał.

Bp Budzik podkreślił, że biskupi nie odmawiają dobrej woli obrońcom krzyża, jednak stają się oni narzędziem przetargów politycznych. Dlatego apelują do nich o to, by pozwolili na przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny. - Apelujemy do wszystkich, którzy gromadzą się na Krakowskim Przedmieściu, by przez swoje zachowanie nie stwarzali okazji dla tych ludzi, którzy tam właśnie w tym miejscu okazują brak swojej tolerancji, poniżają ludzi wierzących i nie szanują godności człowieka - mówił bp Budzik.

Sekretarz generalny KEP apelował też do mediów, by temat krzyża nie stał się tematem zastępczym w czasie gdy jest kryzys ekonomiczny, a Polskę po raz kolejny dotknęła powódź.

Z kolei abp Nycz podkreślał, że Kościół nie jest stroną w sporze o krzyż przed Pałacem Prezydenckim, ponieważ ani nie stawiał tego krzyża, ani on nie stoi na terytorium jakiejkolwiek parafii warszawskiej, stoi przed Pałacem Prezydenckim. - Ale nie jest Kościołowi obojętne, a wręcz przeciwnie, Kościół bardzo dba o to, by krzyż nie był instrumentalizowany, żeby krzyż nie stawał się zakładnikiem innych, pozareligijnych celów, żeby pod krzyżem nie dokonywały się takie sprawy i takie happeningi, które uwłaczają godności Chrystusowego krzyża - podkreślił abp Nycz.

Metropolita warszawski przypomniał pokrótce jak to się stało, że krzyż znalazł się przed Pałacem Prezydenckim i jak stał się „problemem”. – Nie problemem krzyża, ale krzyż stał się problemem zastępczym – dodał. Krzyż pod Pałacem postawili harcerze w czasie pierwszych dni żałoby po katastrofie smoleńskiej, by przewodniczył modlitwom gromadzących się tu ludzi. Po miesiącu harcerze zwrócili się do księży z archikatedry św. Jana, kościoła św. Anny i św. Krzyża z prośbą o godne miejsce dla krzyża. Wtedy też rozpoczęła się kampania prezydencka i już wtedy – zdaniem abp. Nycza – każda strona w sposób delikatny instrumentalizowała krzyż. Jednym zabrakło odwagi, by powiedzieć, że czas krzyża w tym miejscu się skończył, inni chcieli, by krzyż oznaczył ten teren jako miejsce długofalowego i trwałego upamiętnienia ofiar katastrofy.

- Sprawa się nasiliła jeszcze bardziej kiedy weszliśmy w fazę wyborów pierwszej i drugiej tury – mówił arcybiskup, zwracając uwagę, że wówczas „ci, którzy chcieli krzyż uszanować, rozumieli bardzo dużo z tego, czym jest krzyż, już nie mieli możliwości tego krzyża przenieść w miejsce godne”. – Miejsce upamiętnienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki, prezydenta Kaczorowskiego, i wszystkich ofiar poprzez stałą, spokojną i godną modlitwę – podkreślił metropolita warszawski. - I w tym momencie sprawa stała się trudna, bo już nie o krzyż chodziło, tylko o interesy polityczne, które każdy na tym krzyżu chciał wygrać – powiedział.

Zdaniem arcybiskupa, rozwiązanie problemu krzyża leży najbardziej w rękach polityków i powinno dokonać się na zasadzie dialogu. Trzeba też rozłączyć dwie sprawy – kwestię pomnika Lecha Kaczyńskiego w Warszawie i upamiętnienia miejsca modlitwy w intencji ofiar katastrofy. – Potrzebna jest szeroka konsultacja, ale narzędziem i zakładnikiem tej dyskusji nie może być krzyż – tłumaczył hierarcha. - Nie można krzyżem osiągać celów, w tym wypadku celów słusznych.

Metropolita warszawski przypomniał też, że zgodnie z Konstytucją RP krzyż ma prawo być obecnym w przestrzeni publicznej jako znak zbawienia dla wierzących, a dla niewierzących, ale uznających chrześcijańskie korzenie polskiej i europejskiej kultury, znakiem miłości, braterstwa i solidarności. - Krzyż ma prawo być obecny w przestrzeni publicznej, jednak nie w taki sposób, by siał zgorszenie, by był traktowany instrumentalnie – dodał arcybiskup.

Zwrócił uwagę, że w dobie, kiedy w wielu krajach toczy się prawdziwa walka o prawo obecności krzyża w przestrzeni publicznej, wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu „osłabiają wymiar tej walki”. - Żeby bronić krzyża, tak jak nas zachęcał Jan Paweł II w Zakopanem w czasie swojej pielgrzymki w 1997 roku, trzeba go najpierw bronić w swoim sercu, trzeba wg niego żyć – mówił metropolita warszawski. - Natomiast jeżeli ktoś by chciał bronić krzyża wypowiadając słowa pełne jadu, nienawiści, braku miłości, gdyby ktoś chciał bronić znaku krzyża, a przy tym zamiast łączyć, dzielił Polaków, to taka obrona nie służy obronie krzyża w całej Europie – dodał, apelując jednocześnie do rządu, by włączył się w obronę krzyża w Europie.

Arcybiskup wezwał też do „wielkiego poszanowania krzyża i szukania rozsądnego rozwiązania tego sporu niepotrzebnego nikomu”. Wyraził nadzieję, ze nie zabraknie dobrej woli po żadnej ze stron konfliktu i gdy opadną emocje uda się znaleźć rozwiązanie. Podkreślił, ze nie wyobraża sobie, by krzyż mógłby zostać zabrany siłą, strony muszą dojrzeć do tego.

Na koniec poprosił dziennikarzy o łagodzenia atmosfery. Odniósł się też do nocy, w której manifestowali przeciwnicy pozostawienia krzyża przed Pałacem. Skrytykował późną porę manifestacji – od 23.00 do 1 w nocy - To spotkanie nocne było wielkim naruszeniem ciszy miasta, ludzi starszych, którzy mają prawo do odpoczynku – powiedział. Jego zdaniem jeśli winne takiej sytuacji jest prawo zezwalające na manifestacje późną nocą, to należy zmienić prawo, a jeśli zależy to od decyzji, to życzy „większej odwagi decydentów w przyszłości”.

Dzisiaj rano została odsłonięta tablica upamiętniająca 96 ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego z 10 kwietnia br. pod Smoleńskiem. Tablicę zamontowano na frontonie Pałacu Prezydenckiego, przed którym stoi krzyż, postawiony przez harcerzy w dniach żałoby narodowej. Krzyż miał być przeniesiony 3 sierpnia do kościoła Św. Anny w Warszawie, jednak osoby broniące krzyża uniemożliwiły jego przeniesienie.


Nie da się inaczej rozwiązywać konfliktów jak rozmawiając, prowadząc dialog - powiedział w rozmowie z KAI ks. dr Józef Kloch. Rzecznik Episkopatu odniósł się w ten sposób do sporu wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim oraz formą upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej.

Rzecznik Episkopatu podkreśla, że choć rozmowy są trudne i nie mogą być prowadzone w nieskończoność, to jednak są potrzebne. - Trzeba dostrzec jedną i drugą stronę medalu - podkreślił ks. Kloch. - Myślę, że może tu jeszcze lepiej sprawdzić się myśl abp Józefa Michalika, który w wywiadzie dla Rzeczpospolitej powiedział: „Przypuszczam, że za ludźmi pod krzyżem stoją siły polityczne”. Może się okazać, oby tak nie było, że grupom, partiom, ugrupowaniom, nie zależy na rozwiązaniu tego konfliktu, tylko na eskalowaniu go - dodał.

Zdaniem rzecznika Episkopatu, to, co się będzie działo w następnych dniach po oświadczeniu prezydium Konferencji Episkopatu Polski oraz Arcybiskupa Warszawy, będzie "papierkiem lakmusowym". - Przypomnę drugą tezę abp Michalika: „To nie jest spór religijny, to jest spór polityczny”. Jeżeli politycy będą chcieli przedłużać ten spór, to niestety krzyż będzie nadal wykorzystywany jako swego rodzaju instrument przetargowy - powiedział ks. Kloch.

- Moim zdaniem, upamiętnienie tego strasznego wypadku pod Smoleńskiem jest krokiem w dobrym kierunku - mówił ks. Kloch. - Podkreślę jeszcze raz, potrzebny jest dialog. To jest bardzo istotny element każdych negocjacji, każdej sytuacji kryzysowej, a niewątpliwie z taką mamy tu do czynienia - zakończył.

Dzisiaj rano została odsłonięta tablica upamiętniająca 96 ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego z 10 kwietnia br. pod Smoleńskiem. Tablicę zamontowano na frontonie Pałacu Prezydenckiego, przed którym stoi krzyż, postawiony przez harcerzy w dniach żałoby narodowej. Krzyż miał być przeniesiony 3 sierpnia do kościoła Św. Anny w Warszawie, jednak osoby broniące krzyża uniemożliwiły jego przeniesienie.

„Krzyż nie jest i nie może być własnością żadnego ugrupowania politycznego” - mówił kard. Stanisław Dziwisz 11 sierpnia na Jasnej Górze do uczestników pieszej pielgrzymki krakowskiej.

„Przyjąć krzyż, głosić krzyż, bronić krzyża to znaczy w pierwszy rzędzie przyjąć postawę Jezusa, czyli uczynić ze swego życia dar dla Boga i dla innych ludzi” - mówił w homilii kardynał. Dodał, że przyjąć krzyż to znaczy przyjąć postawę bezinteresownej służby, postawę miłości.

Kard. Dziwisz nawiązał do wydarzeń wokół krzyża stojącego przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. - Czy to krzyż stał się przedmiotem gwałtownego sporu? - pytał i podkreślał, że „krzyż nie może być narzędziem w sporze, krzyż nie może być 'zakładnikiem' w załatwianiu nawet słusznych spraw”. - „Krzyż nie jest i nie może być własnością żadnego ugrupowania politycznego, krzyż należy do wyznawców Chrystusa i do tych wszystkich ludzi dobrej woli, którzy przyjmują Jego orędzie pojednania, miłości i pokoju” - podkreślał hierarcha.

Zdaniem kard. Dziwisza, krzyż przede wszystkim powinniśmy nosić w sercu i iść drogą krzyża, dopiero wtedy mamy prawo go bronić. - „I chcemy go bronić wobec absurdalnych prób usuwania go z publicznej przestrzeni na naszym kontynencie, który przecież wyrósł z mądrości, której na imię miłość bezbronna i ukrzyżowana” - dodał.

Metropolita podkreślił też, że spór o krzyż nie może stać się okazją do niszczenia Kościoła i podważania zaufania do niego. - „Kościół w Polsce nie zdradził nigdy narodu, ale zawsze był dla niego oparciem, zwłaszcza w trudnych czasach rozbiorów, wojen i narzuconego systemu totalitarnego” - przypomniał. „Tego nie można powiedzieć dzisiaj o tych, którym dziś Kościół przeszkadza w realizowaniu ich ateistycznych i liberalnych programów ekonomicznych i moralnych” - podkreślił.

Zdaniem Hierarchy rozwiązaniem problemu jest szacunek dla krzyża i dla ludzi, którzy widzą w krzyżu znak zbawienia. - „Nikomu nie wolno wyśmiewać się z człowieka, dla którego krzyż jest największą wartością, a krzyż ma prawo do istnienia w przestrzeni publicznej i nie może być z niej wyrzucany” - mówił.

Metropolita krakowski zaapelował o modlitwę, by krzyż, który stał się świadkiem wielkiej modlitwy i żałoby, znalazł godne miejsce, gdzie ludzie mogliby się w spokoju modlić za Ojczyznę i za wszystkich jej mieszkańców, nie wyłączając nikogo.
(źródło KAI)

 [1] 

Powrót

Nasza świątynia

Wirtualny spacer po świątyni

Zapraszamy do wirtualnego spaceru po naszej świątyni

KLIKNIJ

 

Telefony kontaktowe

Ksiądz dyżurny

609 384 320 

Kancelaria (w godzinach otwarcia)

884 884 320

Ksiądz kapelan szpitala

790 554 308 

Ksiądz proboszcz 

 533 288 635

Pan Organista

 728 858 878

Pan Kościelny

 721 788 145

Święta

Czwartek, Wielki Tydzień
Rok B, II
Wielki Czwartek

Zostań naszym Znajomym

Blok reklamowy